Harry Potter dawno wrócił do swoich spraw, a Snape'owi nadal nie chciało się wstawać od stołu. Chyba z godzinę rozmawiali o Lily. Nigdy nie przypuszczał, że ta część jego przeszłości będzie mu się wydawała taka prosta, oczywista i nieskomplikowana. Oczywiście nic nie wspominał chłopakowi o jakichkolwiek romantycznych stronach znajomości z jego matką, ale miał wrażenie, że bardziej powstrzymuje go fakt, że to nie są sprawy, o których rozmawia się z synem, niż dlatego, żeby czuł, że ma w tej kwestii coś do ukrycia. O, takiemu Yannikowi opowiedziałby bez problemu. A Harremu to możnaby opowiedzieć tylko, gdyby…
W jego głowie sama układała się historia. Tak. Właśnie tak. Urwane sceny, niedokończone, trochę niedopowiedziane. Lily widziana oczami coraz to starszego chłopaka. James. Miłość aż do śmierci… O tak, musiałoby się skończyć tragicznie, wtedy Harry Potter mógłby się dowiedzieć… I na samym końcu zbliżenie jego całkowicie zdziwionej miny.
Snape wstał gwałtownie i poszedł do swojej pracowni.
Wieczorem zszedł na kolację ściskając w ręku maluteńki flakonik z żółtawym płynem. Czuł że ma za sobą zamknięty pewien rozdział swojego życia. Może kiedyś go pokaże Cecile. Kiedyś. A na razie najwyższy czas się zabrać za podarek dla niej. Cokolwiek się wczoraj wydarzyło i cokolwiek działo się teraz, zasługiwała na porządny prezent gwiazdkowy.
Czytaj dalej
Można komentować anonimowo. Każdy komentarz ma dla mnie znaczenie.
"ale miał wrażenie, że bardziej powstrzymuje go fakt, że to nie są sprawy, o których rozmawia się z synem" - musiałam przeczytać dwa razy... Trochę sugerujesz (przypadkowo), że Snape może być ojcem Harrego. Trzeba dodać, że z jej synem czy coś... Chyba, że mi się wydaje.
OdpowiedzUsuńA rozdział hmmmm króciutki, wydawało mi się, że była umowa. Długie komentarze = długie rozdziały.
Mimo to jak zwykle wszystko sympatycznie.
Ciekawe co za prezent dostanie Cecile? Zdradzisz?
No pewnie, że powiem, co Cecile dostanie - w scenie, w której to dostanie :) Tak chyba będzie lepiej, nie? Po co mamy psuć jej niespodziankę ;)
UsuńDzięki, że na mnie krzyczycie, że za krótko. Aż się bałam przeczytać komentarze (ale wiem, to nie o to chodzi, nie?)
A to nie, mi nie przyszło do głowy, że to syn Snapusia. Ale rozdział stanowczo za krótki. Widzę, że wracamy do normy. Ech... Człowiek się produkuje i zero efektu.
OdpowiedzUsuńEh, to nie przez Was. Mnie też jest głupio. Mam ułożone w głowie, co Cecile teraz robi, wiem, co czyta i wiem, co ogląda w ten wieczór po przyjeździe do domu. Tylko, kurka wodna, nie napisało mi się to!
UsuńBardzo Was przepraszam.
Ojeny, ale spokojnie. Ja się tylko nabijam. Co prawda przydałoby się więcej, ale przecież wszyscy (chyba wszyscy) wiemy jak to jest. Czasem się nie da i tyle.
UsuńJa tylko, żeby powiedzieć, że cały czas czytam i mi się podoba. Ostatnio nie skomentowałam, więc nie mam co marudzić na długość rozdziału. Też odniosłam wrażenie, jakbyś chciała nam zasugerować, że Harry jest synem Snape'a - i szczerze mówiąc, mam nadzieję, że się mylę. Czekam, co dalej, a w wolnej chwili na pewno napiszę więcej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
K.